Ho
ho ho, ale się porobiło. Chłopcy złapali wirusa, niby szybko przeszedł, ale
przy okazji Młodszemu zaczęły wychodzić jednocześnie wszystkie trójki! Masakra.
Gorączka, buzię zamykał w ciup i nawet syropu nie było jak mu podać… Pozostały
czopki i nie obyło się bez pomocy niezawodnego dziadka, który spędził prawie tydzień
zajmując się naszymi synkami. Nawet musiał starszego prowadzić/zawozić do
przedszkola, bo z racji rozregulowania po zmianie czasu nie mogliśmy go
dobudzić, a do pracy trzeba było odpowiednio wcześnie wychodzić…
Dziadek
dziś pojechał, zabierając z sobą Starszaka… Oj, jak mi się łezka zakręciła w
oku… A właściwie to nie łezka, raczej całe wiadro… No i dziwnie w domu, tak
cicho, nikt nie śpiewa… Ciekawa jestem, jak młodszy brat przetrwa rozłąkę…
Póki
co Młodszy nadal nie je, gorączka ustąpiła dobrych parę dni temu, a ten nie je
i nie je. Tylko cycek wchodzi w grę. Ledwie żyję, jestem wyssana do cna i
obolała. Ale to jedyny sposób, żeby dziecię cokolwiek zjadło, więc zaciskam zęby… Jutro idzie do żłobka, mam
nadzieję, że chociaż tam coś w siebie wciśnie… Tym bardziej mnie to dziwi, że
już raczej ni bolą go tak dziąsła. Czasami nawet bierze jakieś jedzenie do
buzi, dziumdzie, dziumdzie, a potem wypluwa. Stan jedzenia na dziś to jeden
gryz ciasteczka (upiekłam po wyjeździe Starszaka, żeby się trochę odstresować…),
jedna cząstka pomarańczy i kawałek kotlecika. I co chwilę cycek… Buuu...
A`propos.
Ostatnio mój siostra, też matka karmiąca, użyła sformułowania „cycuś”. Na moją
gwałtowną reakcję, że mnie to mierzi, stwierdziła, że „cycek” jest gorszy.
Kwestia gustu zapewne, ale wg mnie „cycuś”, „cyc” czy, nie daj Boże, „cycuszek”
są co najmniej nieeleganckie i wyjątkowo ohydne. A może tylko ja mam takie
skojarzenia?
Babcia
niedawno zameldowała, że syn mój pięknie zasnął. Młodszy też śpi. Mąż ogląda
Teksańską masakrę…, ale nie umie odpowiedzieć mi na pytanie, dlaczego: czy
dostarcza mu to rozrywki, czy go to bawi, czy jest jakaś inna dewiacyjna
przyczyna… Rety. Prawie 5 lat po ślubie, a mój osobisty mąż przeraża mnie tym,
jak spędza czas wolny… Planuję zatem iść spać, by zbierać siły na trudny
tydzień w pracy. Nr 1 i nr 2…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz