Fajnie jest. Jakoś tam
wszystko w miarę się układa, czuję na każdym kroku działanie Opatrzności.
Wczoraj – pozornie przypadkowe, a jednak cudowne spotkanie, po którym zabłysła nadzieja,
że zapewnię moim chłopcom dobrą szkołę. Po tym, co dzieje się w nowoczesnych,
państwowych podstawówkach, stwierdziłam, że nie chcę posyłać tam moich dzieci.
Ot, sprawa naszych znajomych. Ich syn jest traktowany jak kosmita, bo kiedy
pani w szkole spytała, czy wszyscy chcą się przebierać na Halloween, tylko on
powiedział, że nie. Wychowawczyni uznała, że skoro nie ma jednogłośności, to
nie będzie przebierania. I teraz wszyscy są przeciwko chłopcu, bo przecież
przez niego nie będą mieli zabawy… O tym, że to oddawaniu kultu Złemu,
oczywiście nikt nie mówi.
Ostatnio miałam
problem, by wyjaśnić memu czterolatkowi, o co chodzi z zapaloną przed przedszkolem
(nomen omen) dynią i dlaczego my takiej dyni nie będziemy robić. Czy na
poziomie czterolatka jest mówienie, że jesteśmy chrześcijanami i mamy swoje
święta, a niektórzy mają inne, np. święto dyni? Zaryzykowałam. Mój syn nie wie,
co to okultyzm, satanizm i chcę zachować w nim jak najdłużej wiarę, że istoty
nadprzyrodzone, to przede wszystkim Pan Bóg, święci patroni i Anioł Stróż.
Nie pochwaliłam się, że
jest u nas mój tata i nastał błogi czas leniuchowania, tzn., kiedy mogę więcej
czasu poświęcić pracy, odpoczynkowi. W końcu, kiedy jest DZIADZIO, to mama nie
jest już tak atrakcyjna ;). Doszło nawet do tego, że pierwszego dnia, jak dziadzio
przybył, ruszyłam z mężem na RANDKĘ :). Pojechaliśmy
do herbaciarni, najpierw było dziwnie siedzieć w lokalu, pić yerbę (to ja)
tudzież czekoladę (to mąż), no bo o czym tu niby gadać? Przytulać się? Trzymać
za rękę? W końcu czasy randek mamy dawno za sobą… Ale po powrocie uznaliśmy, że
to był dobry czas i potrzebowaliśmy go…
Dziadek świetnie sobie radzi z chłopakami, jest szansa, że jeszcze na randkę z
mężem pójdziemy ;).
A jak dziadek ma
wychodne, to dzieci chętnie działają z mamą na wszystkich polach: sprzątania,
gotowania, malowania i oczywiście tworzenia cudaków z masy solnej…