Świętujemy
dziś z Dziecięciami, ale niestety cały dzień leje! Mimo to jakoś udało się pójść
całą brygadą na zakończenie roku w przedszkolu (chyba ciocie chciały
hurtem zaliczyć dwie imprezy, dlatego tak się pospieszyły)… Dziadka wszyscy
zazdrościli naszemu Synkowi, zwłaszcza że jak kucharka zapytała z drugiego
końca sali, kto ma ochotę na dokładkę ciasta, wszyscy usłyszeli donośne
dziadkowe „JA!”. Bo łakomstwo ciastowe jest u nas rodzinne. Później mój tata
śmiał się, że pochłonęłam więcej niż on tego pysznego sernika, ale ja cichaczem
sama sobie brałam dokładki ;). Oczywiście nie do końca jest to prawda, ale dziś
już mi się nie chciało kłócić.
Tekst,
który muszę zapisać, bo mi umknie, jak setki (jeśli nie tysiące, bo mamy
gadatliwe dzieci): „ - Dziadzio, zadam ci pytanie. Zgadnij co to jest? Podpowiem
ci – tor wyścigowy. No…?”
„-Tor
wyścigowy” – posłusznie odpowiada dziadek.
„-
Brawo! Skąd wiedziałeś?” :) :) :)
Nam,
dorosłym życzę, by jak najwięcej zostało w nas niewinności i ciekawości
dziecka. A dzieciom, by za szybko nie dorosły… Wszystkim dzieciom Bożym – najlepszego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz